Kiedy pierwszy raz wjeżdżałyśmy do Burgas naszą uwagę przykuły olbrzymie kominy rafinerii ropy naftowej i betonowe kontury osiedli mieszkaniowych. Nasze odczucia co do tego miejsca były mieszane. Pierwsze wrażenie było raczej mało zachęcające- przemysłowa metropolia. Chodząc uliczkami miasta stopniowo je poznawałyśmy. Celem naszej pierwszej wizyty były galerie Mal i Plaza, ponieważ potrzebowałyśmy obuwia z bardzo twardą podeszwą, które miało nam umożliwić zwiedzanie nie tylko Burgas, ale całej bułgarskiej riwiery. Czemu o tym wspominamy? W Bułgarii jest bowiem wiele miejsc pozbawionych chodników, w których dominują drogi usypane małymi kamykami i delikatne obuwie nie zdaje egzaminu. Kamyczki przebijają podeszwy i ranią stopy. Warto jest o tym pamiętać, kiedy pakujemy swoje walizki przed podróżą. Oszczędzi nam to rozczarowań.
Po kilku godzinach zwiedzania wróciłyśmy taksówką do Nessebaru. Pierwsza nasza wizyta nie zachęciła nas do ponownego odwiedzenia miasta. Zaś drugi nasz pobyt w Burgas był zupełnie spontaniczny – był mianowicie przystankiem w wycieczce do Sozopolu. Jechałyśmy z naszą niczego niebojącą się koleżanką Ingą, która również nie była zachwycona tym co zastałyśmy w centrum. Wszystkie stwierdziłyśmy, że Burgas wcale nie przyciąga. Jednak każda z nas znała historię tego miasta i wspaniałe opisy z przewodników turystycznych. Zastanawiałyśmy się zatem, gdzie są te piękne miejsca i próbowałyśmy się czegoś dowiedzieć. Nie było to proste, ponieważ komunikowanie się z miejscową społecznością to często duże wyzwanie i miałyśmy tym razem duże ograniczenie czasowe. Druga wizyta przysporzyła nam również w większości rozczarowań.
Jak to się mówi do trzech razy sztuka. To kolejne podejście musiało zakończyć się sukcesem. Na podbój Burgas ruszyłyśmy tym razem z naszą wspaniałą koleżanką Asyą, która jest rodowitą Bułgarką i wprost kocha swój kraj. Od samego początku wycieczki opowiadała nam o historii i zwyczajach panujących w Bułgarii. Głównym punktem naszej wyprawy miał być Park Nadmorski. Zwiedzanie rozpoczęłyśmy zaś od promenady Burgas (ul. Aleksandrowska), która zaczyna się przy dworcu kolejowym i autobusowym, z którego kierowcy autobusów i taksówkarze zabierają turystów do wszystkich nadbrzeżnych miejscowości turystycznych.
Zwiedzając śródmieście przechodziłyśmy obok hotelu Bułgaria, który ulokowany jest w samym centrum. Udając się w prawo zaraz za wspomnianym hotelem znalazłyśmy się na bulwarze Aleko Bogoridi, który poprowadził nas do parku Nadmorskiego porośniętego piękną zielenią. Jest to zdecydowanie najciekawszy punkt tego miasta. Ulokowany jest na wzgórzu obok wybrzeża i widok z niego na Morze Czarne wprost powala. Jego bogactwo rzeźb, drzew i kwiatów zaś oczarowuje. Znajdziemy w nim małe ZOO, amfiteatr i kasyno. Zwróciłyśmy uwagę również na galerię schodów prowadzących do miejskiej plaży. To idealne miejsce do fotografii plenerowej. Jak się okazało wakacje w tym miejscu możemy spędzić bardzo atrakcyjnie. My zawsze stawiamy na aktywność. Na plaży mogłyśmy skorzystać z wielu sportów wodnych, kitesurfingu, windsurfingu, SUP – Stand Up Paddling, Wakeboard itp. Turyści przybywają tu jednak nie tylko w celu rekreacji, lecz także zdrowotnym. W Burgas mieści się mianowicie uzdrowisko „Bułgarskie Łazienki Mineralne”. Leży około 15 kilometrów od centrum miasta i znane jest z leczenia i profilaktyki wielu chorób. W okolicach uzdrowiska można podziwiać piękne krajobrazy, pełne winnic i ogrodów owocowych. W Burgas znajdują się również jeziora Burgaskie i Atanasowskie (siedziba ptaków błotnych). Na brzegach Jeziora Burgaskiego można zaobserwować gnieżdżące się ibisy, czaple i pelikany. Natomiast nad Jeziorem Mandreńskim mieści się rezerwat ornitologiczny.
WARTO RÓWNIEŻ ZOBACZYĆ :
Niestety nie udało się nam dotrzeć do wszystkich najciekawszych i najpiękniejszych miejsc w Burgas. Jednak warto czasem pozostawić sobie “coś” na później. Niech będzie “to” powodem do powrotu. Niewyobrażalnie piękny widok z Parku Nadmorskiego na Morze Czarne, który na dobre zapisał się w naszej pamięci sprawia, że na pewno tak się stanie.
MAPA: