Niewątpliwie lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku to okres renesansu skandynawskiej branży odzieżowej. Szereg marek powstałych w tamtym czasie, cieszy się niesłabnącą popularnością oraz jakością oferowanych produktów, będąc tym samym alternatywą wobec asortymentu wykonanego głównie z syntetycznych materiałów.
Ponadto nie jest tajemnicą, iż wśród skandynawskich nacji pod względem ilości topowych marek odzieżowych prym wiodą Duńczycy. Dzięki ich poczuciu stylu, estetyce, umiejętności uczynienia z odzieży produktów niebanalnych otrzymujemy własne, niepowtarzalne stylizacje, nadal mieszczące się w ramach panujących trendów.
Od ponad dwudziestu pięciu lat niezmiennie dobrze w tej sferze radzi sobie marka MINIMUM, która na równi obdarowuje garderoby obojga płci. Minimalizm, jakość użytych materiałów oraz charakterystyczne zabiegi projektantów czynią odzież rozpoznawalną oraz nietuzinkową.
W kolekcjach spotkać można odzież elegancką, casualową, jak również łączącą oba style – czego najlepszym przykładem jest świetna kurtka, która swoim krojem może wywołać złudzenie wypożyczenia jej z innej epoki. Marka MINIMUM z powodzeniem zaadaptowała ją do obecnych realiów, zadbała o wysoką jakość wykonania oraz postawiła na kolor beżowy, obecnie bardzo popularny.
Odzienie wierzchnie idealnie skomponowało się z jasnymi, fabrycznie przetartymi, jeansami od marki BLEND. W stylizacji jesienno-zimowej nie mogło zabraknąć oczywiście modnego nakrycia głowy, za którym w naszym przypadku stoi również duńska firma ANERKJENDT. Z kolei skandynawską dominację w widocznej stylizacji przełamała amerykańska marka GAP odpowiedzialna za ciekawe buty, utrzymane w tonacji brązu oraz nasza rodzima marka SISTERSM oferująca świetny worek wykonany z ekologicznej skóry, który może być cennym dodatkiem wielu stylizacji.