Warna dla turystów to pożądane miejsce do zwiedzania i wypoczywania na pięknych plażach położonych nad Morzem Czarnym, dla miłośników historii areną, na której się rozegrała słynna bitwa pod Warną , dla pasjonatów architektury galerią zabytkowych budowli, dla fotografów doskonałym plenerem do sesji zdjęciowych, dla reżyserów idealnym planem filmowych. Chyba każdy z nas znajdzie zatem powód, żeby przyjechać do Warny. Naszym bodźcem były opowieści dumnych z miasta Bułgarów. Chciałyśmy się przekonać na ile są one prawdą. Jako środek transportu wybrałyśmy autobus. Kolejny raz z wielkim kredytem zaufania, o poranku wybrałyśmy się – oczywiście w doborowym towarzystwie- na przystanek w Starym Nesebyrze, z którego rzekomo codziennie o godzinie 9:00 odjeżdża autobus do naszego upragnionego miasta. Jakże ogromne było nasze zdziwienie, kiedy w drodze, o 8:30 ujrzałyśmy autobus jadący do Warny. Dotarłyśmy na przystanek i utwierdziłyśmy się w przekonaniu, że w Bułgarii kierowcy rządzą się swoimi prawami i jeżdżą według własnego rozkładu. Doskonałym rozwiązaniem byłoby zatem wyruszenie z domu o 6 rano i wyczekiwanie cały dzień na kurs. Na szczęście za dwie godziny zjawił się punktualnie, zgodnie z rozkładem jazdy inny autokar. Tak, jeśli chcemy zwiedzić Bułgarię, to musimy się uzbroić w cierpliwość. Trochę znudzone długim oczekiwaniem, ruszyłyśmy w końcu do celu. Dla osób źle znoszących podróże, to dopiero musi być wyzwanie. Droga jest kręta i pod górę. Ogromną jednak rekompensatą są piękne widoki na Morze Czarne, które możemy podziwiać w połowie drogi. Warto jest mieć pod ręką aparat, aby uchwycić tę chwilę na dłużej. Już wjeżdżając do miasta widzimy, że w Warnie faktycznie znajduje się ważny port nad Morzem Czarnym. Jest to trzecie pod względem liczby ludności miasto Bułgarii.
Pierwszym miejscem, do którego się udałyśmy była Cerkiew Soboru Zaśnięcia Matki Bożej, której nie da się nie zauważyć w drodze do centrum miasta. Następnie przeszłyśmy uliczkami Starego Miasta, aż dotarłyśmy na piękną plażę wypełnioną aż po brzegi turystami. Zaplanowanym przez nas gwoździem programu było jednak delfinarium, o którym rozpiszemy się następnym razem…
Co warto zobaczyć w Warnie: