Nazwa Złoty Róg jednym będzie się kojarzyła z restauracją, pensjonatem, delikatesami, piosenką czy hotelem, innym zaś z opowiadaniem Agathy Christie, symbolem czynu w dramacie „Wesele” czy nagrodą filmową. Nam zaś w pierwszej chwili po usłyszeniu słów Złoty Róg pojawia się przed oczami obraz pięknej i romantycznej zatoki znajdującej się w Turcji, a dokładniej w Stambule. To właśnie tu kończy się Europa. Zatoka ma długość około 12 kilometrów i należy do najlepszych naturalnych portów świata. Tym samym mianem określa się też niektóre dzielnice leżące nad zatoką. A skąd wzięła się nazwa Złoty Róg? Istnieją dwie teorie. Według pierwszej pochodzi ona od blasku rzucanego na taflę wody przez zachodzące słońce, a według drugiej od pieniędzy. Przez tysiące lat ( w czasach cesarstwa bizantyjskiego i imperium osmańskiego) port w Stambule był centrum handlu rozmaitymi towarami przynoszącym niemałe zyski (złoto). Dziś z portu możemy wyruszyć na rejs statkiem po Bosforze, co szczerze polecamy. Kiedy już z niego wrócimy koniecznie musimy udać się na pobliski Bazar Egipski (Mısır Çarşısı). To najsłynniejszy i najbardziej warty odwiedzenia bazar przypraw. Budynek, w którym się mieści nie robi takiego wrażenia jak ten słynnego Wielkiego Bazaru. Jego tajną bronią są bez wątpienia unoszące się zapachy przypraw – korzeni, cynamonu, pieprzu, szafranu. Wracając wspomnieniami do pobytu w Stambule na pewno nie raz poczujemy ich wspaniały zapach. Bazar Egipski to miejsce, w którym wszystko się może zdarzyć i pilnowanie torebki czy plecaka jest jak najbardziej pożądane. Jeśli zdecydujemy się na zakupy powinniśmy przede wszystkim pamiętać o szacunku do sprzedawcy i o tym by nie zaczynać się targować o rzeczy, których wcale nie zamierzamy kupić. A kupić tu możemy głównie owoce i jedzenie, w tym uchodzące za najpyszniejsze w świecie czereśnie. Oczywiście sezonowo, wczesnym latem. W ciągu całego roku zaś możemy skosztować z tureckiej herbaty, którą uraczą nas mężczyźni noszący na plecach specjalnie do tego przeznaczone czajniki. Być w Turcji i nie zjeść kebaba? To dopiero byłby nietakt. Warto zatrzymać się w jednej z restauracji na Bazarze, żeby poznać smak stambulskiego kebaba. Przechadzając się w labiryncie uliczek łatwo jest się zgubić i szybko poczuć, że nie jest się u siebie. Dlatego warto zabrać ze sobą miłego i zaradnego towarzysza. Dotyczy to nie tylko samego Bazaru Egipskiego lecz dzielnic Złotego Rogu, które nie są już ani urokliwe, ani bezpieczne. Warto jednak (w odpowiedniej obstawie) zajrzeć na prawdziwe stambulskie podwórko i zobaczyć jak tu wygląda codzienne życie, a nie tylko to co proponują nam piękne i kolorowe przewodniki. Zachowały się tu do dnia dzisiejszego całe ulice z drewnianymi domkami pamiętające czasy imperium oraz pamiątki po czasach, w których obok siebie żyli wyznawcy różnych religii.
Nad Złotym Rogiem mieści się Ekumeniczny Patriarchat Prawosławny Konstantynopola, który pełni funkcję zwierzchnika wszystkich prawosławnych na Ziemi. Niedaleko znajdują się również dwie synagogi, wybudowane przez uciekających przed inkwizycją hiszpańskich Żydów. Jednak na samym szczycie wszystkich pięknych i znaczących budowli znajduje się zjawiskowy i budzący szacunek , największy w Stambule meczet Sulejmana Wspaniałego, który dziś zna już chyba każdy ze słynnego tureckiego serialu Wspaniałe Stulecie. Wielu turystów uważa, że najbardziej godnym odwiedzenia miejscem w całym Stambule jest Błękitny Meczet. Jednak już sam zapierający dech w piersiach widok ze Złotego Rogu na meczet Sulejmana Wspaniałego sprawia, że chyba nie do końca mają rację.
MAPA:
